Rytm życia żyrardowskiej rodziny robotniczej wyznaczany był rytmem pracy w fabryce. Czas pracy wynosił 11–12 godzin, z przerwami na posiłek i krótki odpoczynek (1,5 godz. na dniówkę). Pracę rozpoczynano o 6 rano, a kończono o 6 wieczorem. Czas wolny w dni powszednie przeznaczony na rozrywki był marzeniem, pozostawały popołudnia w soboty i niedziele.
Pod koniec XIX wieku jeden z korespondentów prasowych donosił, z w Żyrardowie ”życie lud pędzi niewesołe, lecz pracowite, nie mając po pracy najmniejszej rozrywki, ani fizycznej ani umysłowej [...]” (A. Stawarz, Żyrardów – narodziny społeczności…, str. 169]. Nie do końca było to zgodne z rzeczywistością. Życie towarzyskie w tym czasie skupiało się przede wszystkim w karczmie bądź szynku, a wiosną i latem na słynnych „majówkach”. Dodatkową atrakcją wypadów za miasto były gry towarzyskie, śpiewy i deklamacje. Częstą rozrywką dla mieszkańców osady fabrycznej były spektakle jarmarczno-cyrkowe wystawiane na podwórkach przez wędrowne trupy „komedyantów”.
Po roku 1857 znaczną inicjatywę w organizowaniu życia kulturalnego i rozrywek robotników zaczęła przejawiać fabryka, a raczej jej właściciele Karol Hielle i Karol Dittrich . Tradycją były zabawy w Parku na Rudzie w latach 90. XIX wieku, opisywane w pamiętnikach Józefa Procnera. Zatem już nie tylko karczma, mieszkania, ogródki przydomowe, ale także coraz częstsze „majówki” i festyny stawały się płaszczyzną coraz częstszych kontaktów i korzystnie wpływały na aktywność kulturalną i sportowo-rekreacyjną.
Pod koniec XIX wieku zaczęły rozwijać się inne formy życia kulturalnego, takie jak teatr amatorski, orkiestra fabryczna, chóry czy towarzystwa śpiewacze. Pionierem w organizowaniu teatru był Andrzej Modrzejewski, który w 1903 roku wybudował własnym kosztem teatr, co z podziwem odnotowały warszawskie czasopisma. Dużym powodzeniem cieszyła się znajdująca się przy teatrze restauracja, która stała się popularnym miejscem spotkań robotników. Tak pisano o robotnikach żyrardowskich: „Popijając piwo lub herbatę gawędzą ze sobą bez gwaru i hałasu, przybyli w pojedynkę czytają gazetę lub tygodnik. Wieczorami sobotnimi oraz w niedzielę i święta duża sala zapełnia się tłumem, <<orkiestrion>> gra na zmianę z arystonem. Ruch, gwar i przypływ, ale nie widać pijanych ani awanturników” (A. Woźniak, W sobotę po wypłacie…, str. 10).